ODCINEK PIĄTY



zobacz, wciąż mam te pręgi, co mi je kładłaś na plecach w zimną, niebieską noc. chyba róż
i fiolet ― świąteczne łańcuchy z bibuły do klas. jak papierem ściernym po surowym
drewnie, przez sam środek; palec serdeczny wskazywał północ dłoniom.
ryłaś mi wyłączność pod łopatką, zgarniałaś otwarty bilet na ciało do ciała
bez wilczych przypadków, czarnych jagód:
tylko lędźwie i krzyż, od tygodnia w trawie. w kawałkach mięsa napięcie i skurcz. chwilami
bywasz też czterolatką na trójkołowym rowerku: ostrożnie przy krawędzi, na granicy bólu,
dzwonisz, że uwaga: niewinność. obie ją wyśmiewamy. chodź. popraw mi fakturę skóry. złam
paznokcie na kręgosłupie.

Komentarze

  1. napisał mi się kiedyś tekst, w którym dziewczynka jedzie trójkołowym rowerkiem spoglądając na trochę starszą wersie siebie. obie są mną. być może, że dzwoniła wtedy, że "uwaga, niewinność" a ja zapomniałam o tym napisać. ale jest też szansa, że niewinność to tylko przykrywka-jak się trzyma w dłoni kamyk, który miał być piorunem, trzeba mieć trochę nieładu po drugiej stronie skóry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mógł być trójkołowy rowerek lub biały składak z miękkim siedzeniem. niewinność to bardzo często przykrywka, taka od największego garnka, np. do bigosu. wtedy można wyśmiewać ją najgłośniej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty